- +48 666 026 256
- info@apigenroyal.com
- Pon - Pt: 9:00 - 18:00
- Moje konto
Skóra to najbardziej zewnętrzna warstwa naszego ciała. Jej powierzchnia zajmuje przeciętnie ok. 1,8m². To ona bezpośrednio styka się ze światem zewnętrznym: kurzem, spalinami, ostrym wiatrem, silnym słońcem, chlorowaną wodą w basenie czy słoną – w morzu. Każdego dnia ciężko pracuje jako podstawowa i pierwsza bariera naszego ciała. Czy myślimy o niej w ten sposób? Czy szanujemy ją odpowiednio do jej roli w naszym życiu? Co o niej wiemy? Czy wiemy, jak zadbać o prawidłowe nawilżenie skóry twarzy?
Skóra składa się z trzech warstw: naskórka, skóry właściwej i tkanki podskórnej. Każda z nich ma przed sobą inne zadania.
Najbardziej zewnętrzną warstwą skóry, która bezpośrednio styka się ze środowiskiem zewnętrznym i stanowi barierę ochronną dla naszego organizmu, jest naskórek. To właśnie na nią aplikujemy wszelkie kosmetyki do pielęgnacji i w której zatrzymują się ich składniki. Z tego względu pielęgnacja przy pomocy kosmetyków to za mało, by zadbać o dobre nawilżenie skóry twarzy oraz jej zdrowie. Przy ich pomocy pomagamy najczęściej tylko jednej z jej warstw, a tych jest aż pięć.
Najbardziej zewnętrzna to warstwa rogowa. Tworzą ją białka keratynowe, bardzo istotne z punktu widzenia naszego tematu, gdyż ich zadaniem jest wiązanie wody i utrzymywanie elastyczności skóry. Warstwa rogowa chroni też skórę przed urazami chemicznymi bądź mechanicznymi oraz promieniami UV. Również dzięki tej warstwie leki (hormonalne czy przeciwbólowe) trafiają w głąb skóry. Powierzchnię tej warstwy tworzy zaś płaszcz tłuszczowy, który chroni skórę przed różnymi czynnikami zewnętrznymi, np. bakteriami i wirusami. Z tego powodu nie można zbyt agresywnie walczyć z warstwą sebum na skórze – ma ona swoją rolę do odegrania.
Niżej jest warstwa jasna (pośrednia). Znajdują się w niej keratohialiny, które wzmacniają keratynę i odpowiadają za elastyczność i nawilżenie skóry twarzy. Na warstwie pośredniej pojawiają się jasne linie tworzące się w miejscach, gdzie skóra jest zgrubiała (np. na piętach). Następnie mamy warstwę ziarnistą, zbudowaną z wrzecionowatych komórek, które uczestniczą w procesie wytwarzania białka keratynowego. Poniżej, w warstwie kolczystej, jeśli w jakiś sposób przerwiemy ciągłość naskórka (np. skaleczymy się) rozpoczynają się procesy regeneracyjne.
Wreszcie – warstwa podstawna (ale to dopiero koniec naskórka. Nie skóry!). To najbardziej wewnętrzna warstwa naskórka, w której znajdują się komórki barwnikowe skóry (dzięki którym się opalamy), komórki odpornościowe (chronią przed grzybami i wirusami) oraz komórki Merkla (odbierają bodźce czuciowe).
Za warstwą podstawną naskórka znajduje się skóra właściwa, zbudowana z włókien elastynowych, kolagenowych i retikulinowych, które decydują o odpowiednim napięciu i elastyczności skóry. O nią dbać już trudniej, gdyż, niestety, używane przez nas kosmetyki pielęgnacyjne najczęściej do niej już nie docierają. Jednak nie są bez znaczenia – gdyż jej jakość w dużej mierze zależy od tego, jak dbamy o naskórek i na ile jest on szczelny. Skóra właściwa zabezpiecza też bowiem przed wirusami, bakteriami i grzybami, jeśli niewystarczająco czynią to warstwy położone wyżej.
Poniżej znajduje się tkanka podskórna. Tworzy ona swego rodzaju podściółkę tłuszczową. Pełni ona szalenie istotną funkcję termoizolacyjną dla całego organizmu. Chroni jego wnętrze zarówno przed przegrzaniem, jak i przed wychłodzeniem. To ważne, by np. sobie uświadomić, że wychudzenie pozbawia nasze ciało tej potrzebnej przecież ochrony. Dlatego istotny jest balans.
Tkanka podskórna decyduje też o elastyczności skóry. Kiedy się starzejmy, zaczyna zanikać, czego widocznymi efektami są zmarszczki i utrata przez skórę elastyczności. Grubość tkanki podskórnej zależy od wielu czynników: wieku, płci, miejsca, którego dotyczy…
Na koniec warto dodać, że również ogólna grubość skóry zmienia się w zależności od jej lokalizacji – najcieńsza jest w okolicach oczu, gdzie ma ok. 0,5 mm, zaś najgrubsza na piętach – tam dochodzi nawet 5 mm.
Mamy już podstawy. Dodajmy do tego, skóra jest zbiornikiem retencyjnym naszego ciała. Znajduje się w niej około 20% wody zawartej w naszym ciele. Dokładniej mówiąc: ok. 13% w jej najbardziej zewnętrznej części, czyli w naskórku, a reszta w głębszych warstwach. Codziennie przez skórę wyparowuje z naszego organizmu około 300–400 ml wody, czyli dwie szklanki (z ogólnej ilości mniej więcej 2,5 litra, które tracimy na dobę – dlatego należy tyle pić!). Jak zatem dostarczać skórze to, co przez nią ucieka?
Na szczęście, przede wszystkim ona sama ma mechanizmy, które zabezpieczają przed nadmierną utratą wody i zapewniają naturalne nawilżenie twarzy. Funkcje barierowe pełni m.in. warstwa rogowa naskórka oraz wspomniana już wcześniej warstwa substancji tłuszczowych na powierzchni skóry, czyli sebum. Czym ono jest?
Otóż skóra wytwarza cienką powłoczkę, która chroni jej powierzchnię. Składa się ona z tłuszczu i potu, tzw. sebum, które zatrzymuje wilgoć w środku. To naturalne i pożądane zjawisko, ale nie każda skóra radzi sobie z tym zadanie równie dobrze. Skóra sucha np. charakteryzuje się bardzo małą ilością wytwarzanego sebum, więc starzeje się dużo szybciej, a każdą ilość kosmetyków niemal „wypija”. Przez to należy szczególnie wspierać naturalne nawilżenie twarzy.
Cera tłusta produkuje go zdecydowanie więcej, więc też wolniej ukazują się na niej oznaki starzenia – później widać na niej zmarszczki. Ale też zbyt dużo sebum nieestetycznie wygląda i sprzyja powstawaniu niedoskonałości cery, więc zwykle z nim walczymy, często zbyt agresywnie, co też szkodzi cerze. Skóra bowiem wówczas chce zrównoważyć jego brak i zaczyna się nadprodukcja łoju.
Z tego powodu należ dbać skórę umiejętnie, czyli tak, by nie zaburzyć naturalnego procesu nawilżania twarzy. Nie należy zbytnio więc odtłuszczać cery tłustej czy mieszanej (lepiej korzystać z tzw. płatków odtłuszczających niż nadmiernego mycia czy peelingowania), a w przypadku cery suchej dbać o jej natłuszczenie. A zawsze – przede wszystkim nawilżać.
Podstawowa pielęgnacja obejmuje oczyszczanie skóry, a potem aplikowanie codziennie rano i wieczorem porcji odpowiedniego preparatu nawilżającego (może mieć on też inne właściwości, zależnie od potrzeb naszej cery: przeciwzmarszczkowe, ujędrniające, ograniczające błyszczenie, ale ważne, by też dobrze nawilżał, bo to podstawa).
Warto jednak zwrócić uwagę na dodatkowe elementy pielęgnacji, która pomogą w uzyskaniu lepszego efektu nawilżenia twarzy, a także dbaniu o lepszą kondycję skóry.
Pierwszym krokiem niezmiennie jest oczyszczenie. Doskonale sprawdzi się w tym przypadku piana micelarna. Polecamy produkt marki Apigen Royal, który pozostawi skórę czystą, odświeżoną i gotową do dalszych kroków. Dzięki niej usuniemy z wierzchniej warstwy sebum, zanieczyszczenia oraz wcześniej nałożone kosmetyki.
Drugim krokiem jest tonizacja. Na tym etapie należy zadbać o przywrócenie prawidłowego pH skóry. Dzięki temu cera lepiej absorbuje składniki niezbędne do prawidłowego nawilżenia twarzy, jej odżywienia oraz ujędrnienia.
Trzecim krokiem jest nałożenie serum. Warto zadbać o zastosowanie preparatów rozjaśniających przebarwienia, niwelujących pierwsze oznaki starzenia czy też regulujących wydzielanie sebum.
Czwartym krokiem jest zadbanie o prawidłowe nawilżenie skóry twarzy. Ten etap sprawia, że cera wygląda dobrze, a nakładany makijaż będzie się dobrze prezentował. Doskonale sprawdzi się w tym przypadku Krem regenerująco-nawilżający z peptydami mleczka pszczelego od Apigen Royal. Zanim jednak rozpoczniesz pielęgnację, musisz wiedzieć, jak nawilżać twarz w przypadku swojego typu skóry.
Ostatnim krokiem jest nałożenie kremu SPF. Dlaczego jest to tak ważne? Długotrwałe przebywanie na słońcu lub w klimatyzowanych pomieszczeniach wysusza skórę, jeżeli nie zadbamy o odpowiednie zabezpieczenie w postaci filtrów UVA i UVB. Promienie UV przenikają głęboko przez skórę i ją niszczą (zwłaszcza włókna kolagenowe).
Wewnątrz skóry wilgoć jest zatrzymywana przez powstającą w naskórku mieszaninę substancji zwanych NMF (Natural Moisturing Factor). W jej skład wchodzą przede wszystkim kwasy hialuronowy i polimlekowy, mocznik oraz aminokwasy. Ich funkcją jest wychwytywanie i magazynowanie wody. To jednak wrażliwy mechanizm, który łatwo ulega rozregulowaniu pod wpływem zanieczyszczeń, przebywania w klimatyzowanych pomieszczeniach, promieniowania UV czy nagłych skoków temperaturowych. Najgorsze jednak jest to, że ta naturalna regulacja słabnie z wiekiem, czemu zaradzić jest najtrudniej. Dlatego warto wiedzieć, jak nawilżać twarz nie tylko za pomocą kosmetyków.
Na szczęście, skóra (jak zresztą reszta naszego ciała) daje jasne i czytelne sygnały, kiedy chce pić. To pieczenie, nieprzyjemne napięcie oraz wiotczenie i szorstkość naskórka. Ale to trochę tak jak z pragnieniem – to, że je czujemy, oznacza, że już zaniedbaliśmy proces właściwego dostarczania organizmowi płynów. Podobnie ze skórą – to, że daje takie sygnały, świadczy o tym, że już jest przesuszona. A przesuszeniu może ulec każdy rodzaj cery, nawet ta najbardziej tłusta.
Składniki, których należy szukać w kosmetykach nawilżających, można podzielić na trzy grupy: substancje hydrofilowe, hydrofobowe i okluzyjne oraz regenerująco-wzmacniające. Pierwsza grupa pomaga zatrzymywać wodę w skórze. Wiąże ją poprzez wiązania wodorowe, co hamuje jej resorpcję. To m.in. kwasy: hialuronowy, mlekowy, glikolowy, mocznik, gliceryna i kolagen.
Druga grupa substancji skupia się na tworzeniu na skórze ochrony przeciw parowaniu z niej wody. Tutaj skuteczne są woski, silikon roślinny, wazelina czy olej parafinowy. Z kolei ceramidy i cholesterol, czyli przedstawiciele grupy trzeciej, pomagają warstwie rogowej skóry w odbudowie i poprawiają jej jakość.
Oczywistym dodatkiem do kremów są też ekstrakty z tych roślin, które dobrze sobie radzą w trudnych warunkach pogodowych (np. aloes). Cenne są substancje uzyskiwane z alg, które zawierają ponad 90% wody. W skład kosmetyków wchodzi także woda w czystej postaci. Generalnie zatem krem wspomaga działanie naturalnych mechanizmów wiązania wody w skórze.
Wyjątkowo skuteczne, jeśli chodzi o nawilżanie skóry twarzy, są kosmetyki z grupy emolientów. Swoją moc zawdzięczają temu, że tworzą barierę, która zapobiega odparowywaniu wody z jej powierzchni i zatrzymuje ją w komórkach. Dzięki temu skóra nie wysusza się. Mają one zatem głównie działanie okluzyjne.
Jednym z produktów, który pomoże Ci uzupełnić świadomą pielęgnację twarzy, jest regenerująco-nawilżający krem od Apigen Royal. Wysokie stężenie składników aktywnych zapewnia intensywne nawilżenie twarzy oraz wspomaga regenerację skóry\. Umożliwia to między innymi rewolucyjny składnik oparty na peptydzie, który naśladuje funkcję białka Royalactin.
Jako się rzekło, kremy (czy balsamy do ciała – nie tylko skóra twarzy wymaga nawilżenia!) pomagają poprawić stan naskórka. Ale to za mało. Jak wspomóc głębokie nawilżenie twarzy i ciała?
Przede wszystkim – dużo pić i to nie kawy czy herbaty, a po prostu wody. Jest to podstawa prawidłowego funkcjonowania organizmu, w tym skóry. Woda pomaga oczyścić ciało z toksyn, wspomaga przemianę materii i wydalanie jej zbędnych produktów. Odpowiada też za głębokie nawilżanie twarzy. Ważne jest też jedzenie owoców i warzyw – produktów zawierających nie tylko dużo naturalnej wody, lecz także witamin i minerałów, które wpływają na jakość naszej skóry (i zdrowia w ogóle). Należy jeść również produkty bogate w kwasy tłuszczowe omega, które pomagają zatrzymać wodę w komórkach skóry. Do codziennej diety trzeba włączyć produkty pełnoziarniste, orzechy, oliwę, awokado, pestki, a także wspomniane warzywa i owoce.
Lepiej natomiast być ostrożnym z kawą i alkoholem. Działają moczopędnie, więc mogą wpływać na odwodnienie i wypłukiwanie z organizmu składników odżywczych. Co jeszcze szkodzi? Palenie papierosów – także bierne – uszkadza skórę, uwalnia wodne rodniki i wpływa na tworzenie się zmarszczek (o innych jego skutkach nie wspominając).
Warto też pamiętać o higienie życia. Odpowiednia ilość snu i unikanie stresów korzystnie odbiją się także na skórze, gdyż dzięki temu będzie miała ona odpowiednie warunki do tego, by się regenerować.
Dużo zaleceń? Sporo, jednak większość z nich dotyczy nie tylko jakości naszej cery, lecz także – górnolotnie mówiąc – jakości naszego życia. Więc chyba warto, prawda?
dziękujemy że jesteś z nami