pszczelarz przy ulu

Pszczoły i Ludzie

Wraz z rosnącą świadomością nas jako konsumentów coraz częściej zwracamy uwagę nie tylko na to co jemy i co stosujemy, ale również na to skąd i w jaki sposób otrzymujemy nasze produkty. Z tego powodu coraz mniejszą popularnością cieszą się jajka z chowu klatkowego, a firmy kosmetyczne bardzo szybko doświadczają gniewu konsumentów, gdy okazuje się, że np. testują swoje kosmetyki na zwierzętach.

W tym wszystkim zrodziło się również przekonanie, że tak jak wielu „wyzyskuje” i męczy zwierzęta na fermach, tak pszczoły w pasiekach również są wykorzystywane przez pszczelarzy i należy z tym „walczyć”. Tylko, czy na pewno?  

Pszczoły i ludzie

Wg danych z 2018 roku, na świecie jest około 90 milionów „udomowionych” uli. Przy średniej liczebności ula na poziomie 40 tysięcy pszczół, daje nam to ponad 3,5 biliona „oswojonych” osobników i żyjących obok człowieka. Oczywiście, nie mówimy tu o udomowieniu takim, jak w przypadku psa czy kota, ale faktem jest, że człowiek od dawien dawna hoduje pszczoły i korzysta z ich pracy. A czy pszczoły są z tego stanu rzeczy zadowolone? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie.

Dawno, dawno temu…

Z najnowszych badań i symulacji komputerowych wynika, że kwiaty lądowe zdolne do wytwarzania pyłku i nektaru pojawiły się na Ziemi ok. 110 mln. lat temu. Zatem pojawienie się prapszczół należałoby datować na ten okres, czyli kredę. Można tu mówić o koewolucji, czyli procesie wykształcania przez obie strony procesu mechanizmów dających obopólne korzyści. Pojawienie się kwiatów spowodowało, że część praos wykształciła narządy, które mogły wykorzystać pokarm wytwarzany przez te rośliny – ewoluując w prapszczoły. Już wtedy zajmowały się tym, czym i dzisiaj: zbieraniem pyłku i – przy okazji – pomocą ówczesnym roślinom w rozmnażaniu się.

Historia pszczół jako gatunku jest bardzo ciekawa i postaramy się kiedyś znaleźć czas by ją zaprezentować. Być może w ramach naszych pszczelich wtorków na Facebook’u. Na razie pewnym jest, że prapszczoła ma znacznie bujniejszą przeszłość niż pewien ssak naczelny, którego przedstawiciele piszą te słowa.

Początki znajomości

Wiemy, że w chwili, gdy na Ziemi pojawił się współczesny człowiek, zróżnicowanie podgatunkowe pszczół miodnych już się dokonało. Z całą pewnością więc wczesne grupy Homo sapiens w Europie, Afryce i Azji od początku swojego istnienia miały kontakt z pszczołami i ich produktami, zwłaszcza miodem. Kiedy człowiek pierwotny zaczął szukać pszczelich gniazd, by móc z nich wykraść drogocenną słodycz?

Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie i z całą pewnością. Jedyny (jak dotąd) rysunek naskalny pokazujący pracę przy odbieraniu miodu, znaleziono w Cueva de la Araña koło Walencji w Hiszpanii. Nie ma wśród badaczy zgody co do tego, jak bardzo jest stary, ale szacuje się go na około 10000 lat (8000 p.n.e.). Jak widać zatem- wspólna historia ludzi i pszczół jest długa.

Niestety, na początku ta koegzystencja nie była zbyt pokojowa. W trakcie wybierania miodu gniazda pszczół były bowiem niszczone. Ten rabunkowy sposób pozyskiwania miodu praktykowany był przez kilka tysięcy lat. Spowodowało to widoczny spadek liczby pszczelich rodzin w pobliżu ludzkich siedzib. Dało to ludziom do myślenia i prób wypracowania takiej techniki pozyskiwania miodu, która nie szkodzi owadom i daje mi możliwość wielokrotnego odbudowywania gniazd.

I tak nastała era bartnictwa (na terenach zalesionych). Bartnictwo to pielęgnowanie i wykorzystywanie dziko żyjących w dziuplach rodzin pszczelich. Z czasem bartnicy, którym zależało na zwiększeniu pszczelej populacji w swoim zasięgu, sami drążyli barcie w pniach drzew, by zachęcić nowe pszczele rodziny do osiedlania się w nich. Na obszarach, gdzie lasów było mało, pojawiło się natomiast pszczelarstwo, czyli pielęgnowanie i wykorzystywanie pszczół, które żyły w specjalnie do tego celu przygotowanych pojemnikach (ulach). Pszczelarstwo w basenie Morza Śródziemnego rozwijało się przede wszystkim dzięki Kreteńczykom. W starożytnym Egipcie i Grecji pszczelarstwo było praktykowane jeszcze wcześniej, bo nawet 3000 lat p.n.e.

Pszczoły a sprawa polska

Źródła archeologiczne wskazują, że na ziemiach polskich bartnictwo znane już w czasach starożytnych. Pierwsza wzmianka pisana o użytkowaniu pszczół w Polsce pochodzi z relacji z podróży do krajów słowiańskich arabskiego podróżnika Ibrahima Ibn Jakuba, który określił Polskę mianem kraju „mlekiem i miodem płynącego”. Było to w X wieku n.e.

Współpraca trwa!

Historia współpracy ludzi i pszczół trwa od tysiącleci, a teraz jest ważna jak nigdy wcześniej. Nasze gatunki w toku dziejów są ze sobą związane na dobre i na złe. Pszczoły przez swoją działalność zapylającą przynoszą roczny dochód rzędu 265 mld euro!  W samej Polsce to około 5 mld złotych rocznie. Pszczoły nie tylko dają miód, wosk, pierzgę czy jad pszczeli, byśmy mieli smakowitą słodycz, świąteczne pierniki, świece czy świetnie działające kosmetyki. Przede wszystkim Pszczoły zapylają rośliny, dzięki czemu te mogą owocować i między innymi dawać nam wszystkie pyszne i konieczne w naszej diecie owoce i warzywa. Bez pszczół umarlibyśmy z głodu. Świat bez nich pokazuje skądinąd znakomita książka Marie Lunde „Historia pszczół” – jeden z jej wątków to dystopijna przyszłość bez tych owadów, smutna, głodna i ze zmniejszającą się liczbą ludności.

Oczywiście, nie uciekniemy od smutnej prawdy, że nasza – ludzi – działalność pszczołom szkodzi. Zatrucie środowiska, wielkie monokulturowe uprawy, opryski, które powodują nie tylko lepszą wydajność z hektara, lecz także choroby rojów. Na całe szczęście, od kilkunastu lat powoli rośnie świadomość społeczna, w tym temacie i próbuje się temu przeciwdziałać – dla dobra i pszczół, i nas samych.

To jednak nie wszystko. Człowiek jest też wielkim sprzymierzeńcem pszczół, a pszczelarstwo ma na celu również podniesienie – jakkolwiek śmiesznie może to brzmieć – komfortu życia pracowitych owadów. Przykłady?

Pszczelarstwo to nie tylko zbieranie miodu i produktów pszczelich. To również dbanie o zdrowie pszczół. Oczywiście, nie pojedynczego owada, tylko jako całości roju. Pszczelarz kontroluje kondycję pasieki i kiedy widzi, że dzieje się z nią coś niedobrego, podaje pszczołom certyfikowane leki i wykonuje różnego rodzaju czynności pielęgnacyjne. Dzięki temu rój ma dużo większą szansę na powrót do zdrowia i przetrwanie. Dobra opieka nad pszczelimi rodzinami jest bardzo istotna. Leczenie, wraz z prawidłowo przeprowadzanymi czynnościami hodowlanymi, pozwala jak najlepiej wykorzystać pszczelą pracę, a człowiek nieustannie uczy się, jak pokonywać takie owadzie choroby, jak warroza, zgnilec czy akarioza.

Pszczeli Rok

Zresztą nawet gdy pszczoły są zdrowe, pszczelarz ma co robić – i to nawet po kilkanaście godzin dziennie w szczycie sezonu. Na samym początku musi dobrze wybrać miejsce pasieki, tak by warunki klimatyczne, pogodowe, wiatrowe sprzyjały ich pracy, a przede wszystkim – by pszczoły miały możliwie blisko rośliny miododajne. Mądry pszczelarz współpracuje z rolnikami lub sam sadzi odpowiednie gatunki roślin, tzw. pożytki pszczele, czyli rośliny bogate w pyłek i nektar. Istnieją również pasieki ruchome, gdzie pszczelarz jeździ z pszczołami (w odpowiednich warunkach!) od uprawy do uprawy, zwiększając plony rolnikom i dając pszczołom pożywienie. Jak widać, praca pszczelarza to doprowadzenie do sytuacji, w której i pszczoły, i ludzie zyskują jak najwięcej.

Rola pszczelarza to też zadbanie o to, każdy rój był gotowy na zimowanie. W naturze, bywa z tym różnie – źle przygotowany do zimy rój może wymarznąć lub zginąć z głodu. Człowiek zapobiega takim sytuacjom: dba o ocieplenie uli oraz o dokarmianie pszczół. Na przykład w sytuacji relatywnie ciepłych zim (jak w roku 2019) wiele pszczół pozostaje aktywne, co wiąże się z tym, z większym zużyciem zimowych zapasów. W efekcie, takim rodzinom na przednówku grozi głód. Jednak poprzez odpowiednie i rozsądne dokarmianie pszczelarz jest w stanie zminimalizować ryzyko takiego problemu.

Wczesną wiosną pszczelarze dokładają do uli ramki z zaczątkiem komórek woskowych, czyli z tak zwaną węzą. W ten sposób ułatwiają pszczołom budowę plastów, które zapewniają im miejsce, gdzie od wiosny będą mogły m.in. gromadzić miód

Tak ścisły związek pomiędzy pszczelarzem, a pszczołami skutkuje czymś niezwykle istotnym – wzajemną akceptacją i szacunkiem. Nikt nie jest w stanie lepiej zająć się niespokojnym ulem czy bardzo wcześniej wykryć problemy zdrowotne roju niż doświadczony pszczelarz. Z kolei za cały ogrom pracy włożonej w pasiekę zdrowe pszczoły odpłacają się ciężką pracą i jej efektami – miodem, pyłkiem czy pierzgą.

Obecnie pszczoła miodna żyje we wszystkich ekosystemach na świecie, poza biegunami i rejonami podbiegunowymi, na których nie występują rośliny miododajne. Znaczna część z tych pszczół to te „udomowione”. Dzięki pszczelarzom mogą żyć dłużej, zdrowiej i – cóż – pracowiciej, z korzyścią także dla ludzi. 

Facebook
Twitter
LinkedIn
Pinterest

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Koszyk0
Brak produktów w koszyku!
Kontynuuj zakupy
0
Dni
Godziny
Minuty
Sekundy

nawet -50%

Get Inked

dziękujemy że jesteś z nami

Teraz zaloguj się do swojej skrzynki mailowej i

odbierz 50% rabatu

na zakup

Testera Serum z Jadem Pszczelim